czwartek, 21 sierpnia 2014

Część 1.

Hej, jestem Kamil i mam 18 lat. Dopiero zaczynam przygodę z blogiem dlatego wybaczcie mi jakiekolwiek błędy. Mam nadzieję, że nie zacznę czytać 'hejtów’. Jeśli nie podoba Ci się to, co tutaj opisuję to po prostu wyjdź. Tak będzie lepiej dla mnie i dla Ciebie.
Po co założyłem tego bloga? Bo chciałbym móc opisać gdzieś całe moje życie.
Może napiszę coś o sobie, okey? Tak jak napisałem na początku mam na imię Kamil i mam 18 lat. Za kilka miesięcy zdaję maturę, a potem idę na medycynę. Wymysł moich rodziców. Osobiście wolałbym inny kierunek... ale nieważne. Mam 180 cm wysokości. Tak, wiem że to dużo. Choć uwierzcie, że znam wyższych. Mam blond włosy i niebieskie oczy. Lubię grać na gitarze, słuchać muzyki, grać na Playstation i chodzić do kina.
Od dwóch lat jestem w szczęśliwym w związku z moim Maxem <3 niestety musimy wszystko ukrywać, bo żyjemy w nietolerancyjnym społeczeństwie, które najchętniej spaliłoby nas na stosie.
Więcej wrótce! Buźka!


Przeczytałem notkę jeszcze raz po czym kliknąłem 'opublikuj'. Przeszedłem na swojego bloga i oparłem się w fotelu patrząc na ekran komputera. Nie wyszło tak źle. Spojrzałem na nagłówek zrobiony ze zdjęcia mojego i Maxa. Fotografia była robiona podczas zachodu słońca toteż widać było jedynie kontury naszych postaci. Tęczowy napis „World in colors of Rainbow” dopełniał całości. Mam nadzieję, że teraz prowadzenie pamiętnika nie znudzi mi się po miesiącu. W końcu w internecie spędza się więcej czasu.
W tej samej chwili usłyszałem nadejście wiadomości. Odblokowałem klawiaturę w moim białym IPhonie 5 i odczytałem:
Ja,Ty, kino dzisiaj? Czy może... Ja, Ty, u mnie?


Uśmiechnąłem się czytając to. Prędko odpisałem:


Hmmm... kino, a potem u Ciebie? ;>


Max przystanął na moją propozycję. Mieliśmy spotkać się za pół godziny przed kinem. Wstałem i przebrałem się. Chwilę później byłem w drodze do kina. Była naprawdę świetna pogoda jak na marzec. Śnieg stopniał jakiś czas temu, temperatury wzrosły i mieliśmy 'piękną wiosnę tej zimy'. Każdy zapomniał już o zimie, śniegu po kolana i mrozach, że aż słuchawki zamarzały. Młodzież lansowała się na Conversy, Nike'i czy Adidasy. Dziewczyny zaczynały nosić miniówki, a starzy, napaleni mężczyźni napawali się widokiem młodych, długich nóg. Idąc przez miasto obserwowałem innych. Niektórzy gdzieś pędzili, inni siedzieli w ogródkach piwnych opalając się w delikatnym słońcu i popijając kawę. Moi rówieśnicy chodzili grupami popijając Bubble Tea albo mleczne shake'i.
Nim się zorientowałem byłem już przed kinem. Wiedziałem, że Max czeka w środku z zakupionymi biletami, colą i przekąskami. Zawsze zgadzaliśmy się co do filmów, bo lubiliśmy te same gatunki toteż nie byłem zły, że sam wybiera. Z drugiej strony nie mogłem narzekać, bo przecież to on płacił za bilety. To było naprawdę miłe. Chociaż nie wiem dlaczego to robił. Przecież wiedział, że mam swoje pieniądze. Za każdym razem powtarzał, że skoro on pracuje to może mi kupić bilet. Tak, on pracuje. Jest tatuażystą. Ma własne studio. Zarabia sporo. Naprawdę byłem w szoku słysząc kiedyś, że za jeden tatuaż wziął ponad tysiąc złoty. Ale fakt faktem, że tatuaż był świetny.
Wszedłem do środka i rozejrzałem się. Max właśnie odchodził od kasy. Podszedłem i przywitałeś się krótkim „Hej”. Gdybyśmy byli sami to pewnie dostałbym całusa ale w tym przypadku nie ma szans.
Wziąłem swój bilet, colę i popcorn po czym poszliśmy na salę. Mieliśmy oglądać jakiś film akcji. W środku było wiele ludzi. Zajęliśmy krzesełka z odpowiednim numerem i po chwili zgasło światło, a na ekranie pokazały się reklamy. Produkcja okazała się dość ciekawa. Dreszczyk emocji, niespodziewane zwroty akcji, efekty specjalne - wszystko na najwyższym poziomie. Gdy seans dobiegł końca, wyszliśmy z kina i skierowaliśmy się na parking. Max wyciągnął z prawej kieszeni jeansów kluczyki do czarnego BMW X5 i nacisnął przycisk otwierający drzwi. Po kilku sekundach ten sam kluczyk wkładany był do stacyjki.
- Jak przygotowania do matury? - zapytał chłopak zapinając pasy.
- Zasadniczo to nie ruszyłem żadnych materiałów przez ostatnie kilka dni.
- Uuu, niedobrze.
- No jakoś nie mam sił na nic - westchnąłem opierając się wygodniej w fotelu i spoglądając za okno. Wokół było pusto.
- Hmm... chyba mam na to sposób.
Uśmiechnąłem się słysząc to, ale nie spojrzałem na niego. Wiedziałem jaki to sposób. On dobrze wiedział jak na mnie działa i często to wykorzystywał.
Poczułem jego delikatne palce na moim podbródku. Spojrzałem na niego i delikatnie się nachyliłem. Wzrok chłopaka hipnotyzował mnie. Jego usta malinowej barwy sprawiały, że świat przestawał istnieć. Tak było i tym razem. Kiedy Max tylko musnął mnie swoimi wargami poczułem jak dostaję gęsiej skórki. Nie obchodziło mnie to, że ktoś może mnie zobaczyć. A już z zupełnością ktoś z mojej szkoły, albo z otoczenia moich rodziców. Dla mnie liczył się tylko Max, który znowu złożył narkotyczny pocałunek na moich ustach. Tym razem chwila ta była dłuższa i pełna namiętności. Rozchyliłem wargi robiąc w ten sposób wolną drogę dla Maxa języka. Po sekundzie poczułem jak delikatnie wsuwa go pomiędzy moje spierzchnięte wargi. Oblizał mi je, a ja poczułem jak przechodzą mnie dreszcze. Nasze języki zachowywały się jakby dopiero co poznawały się. Dotykaliśmy się delikatnie i badawczo. Przymknąłem oczy i rozkoszowałem się tą chwilą. Rękę położyłem na policzku Maxa. Poczułem kilkudniowy zarost.. Uwielbiałem to w nim. Chłopak swoją dłoń położył na moim karku i delikatnie przycisnął mnie do siebie. Nie wiem ile trwała ta chwila ale było naprawdę cudownie. Do szarej rzeczywistości przywołał nas dźwięk wywołany spadkiem jakieś rzeczy na chodnik. Oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnąłem się, a Max teatralnie oblizał wargi.
- Wróciły siły? - zapytał patrząc z wyższością.
- Próbujesz mi podświadomie powiedzieć, że mam wracać do domu i się uczyć?
- Ja?! Nigdy!

Przekręcił klucz w stacyjce i wyjechał z parkingu.
------
Pierwsza notka za nami. Liczę na komentarze z oceną, by dowiedzieć się czy jest sens wstawiania dalszych części! :3 

6 komentarzy:

  1. Sorki ale to jest lepsze od " the colors.." jeśli będziesz pisać to nie pisz już tamtego. Zresztą i tak od dawna nie było tam notki. Pozdrawiam. Pa :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne *.* czekam na nexta :) ^^ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, ciekawe. Tylko tego opowiadania nie "porzuc" !

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No spoko opowiadanie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Ci, że bardzo ciekawe... I jak zwykle poruszasz temat homoseksualizmu. ;)
    Czekam na kolejną część, lepsze od The Colors Of Rainbow, chociaż oba tak samo zajebiste! <3

    OdpowiedzUsuń