Rano
obudził mnie Max mówiąc:
- Wstawaj
śpiochu!
- Chwila -
mruknąłem nakrywając się kołdrą.
- Nie!
Lecisz do łazienki! - zerwał ze mnie kołdrę.
- Cham!
Jesteś chamem! - powiedziałem idąc do łazienki.
Woda
rozbudziła mnie. Szybko wytarłem się i ubrałem szare rurki i
białą koszulkę. Najbardziej martwiła mnie malinka. Nie wiedziałem
jak ją zakryć. Na szczęście znalazłem puder więc trochę ją
przykryłem. Tyle razy mówiłem mu żeby nie robił mu malinek to
nie. On zawsze wie lepiej.
Wypiliśmy
kawę, zjedliśmy śniadanie i Max odwiózł mnie do szkoły.
Czułem
się jakby dziś szczególnie się na mnie uwzięli. Pewnie Seba
rozpowiedział wszystkim, że widział mnie w studio tatuażu. Ciągle
mi dogryzali i wyzywali od 'pedałków'. Niech ten rok wreszcie się
skończy! Niech przyjdzie ten jebany maj i niech w końcu będzie ta
matura i pa pa szkoło. Już chyba wolę iść na tą głupią
medycynę niż siedzieć w liceum z tymi kretynami.
Dzień
strasznie mi się ciągnął. Lekcje były nudne, kilka razy
oberwałem papierową kulką i nauczyciel rzucił się na mnie, bo
nazwałem Sebę debilem. Boże, też mi wulgaryzm. Gdy zadzwonił
dzwonek obwieszczający, że ostatnia lekcja dobiegła końca
wyszedłem prędko ze szkoły. Umówiłem się z Maxem, że po mnie
przyjedzie więc rozejrzałem się w poszukiwaniu granatowego auta.
Widząc je uśmiechnąłem się i podszedłem do niego. Wsiadłem i
powiedziałem:
- Hej.
- Hej, jak
tam?
- Zabierz
mnie stąd.
Nie pytał
o nic tylko ruszył z wielką prędkością. Chciałem jak
najszybciej znaleźć się daleko stąd. Nienawidziłem tego miejsca.
Każdego dnia bardziej. Max odwiózł mnie do domu. Gdy zaparkował
na miejscu, przytuliłem go.
- Znów ci
kretyni? - zapytał.
- Mhmm -
mruknąłem. - Kiedy się spotkamy?
- Wpadnij
jutro po szkole.
- Okey.
- Pogadamy
dziś na Skype?
- Jasne! -
uśmiechnąłem się. Od razu polepszył mi się humor.
Uwielbiałem
gadać z nim na Skype. Nie zawsze mieliśmy możliwość spotkania
się, a komunikator był w tym przypadku najlepszym wyjściem.
Pocałowaliśmy
się, pożegnaliśmy i wysiadłem z jego auta zabierając torbę z
ubraniami i torbę szkolną. W domu jak zwykle nikogo nie było.
Odgrzałem wczorajsze spaghetti i z gorącym daniem poszedłem do
siebie. Włączyłem laptopa i jedząc obiad surfowałem w necie.
Potem odrobiłem zadanie i pouczyłem się. Byłem szczęśliwy, gdy
zobaczyłem, że Max wreszcie zrobił się dostępny na Skype. Od
razu do niego zadzwoniłem. Uśmiechnąłem się widząc go.
Rozmawialiśmy śmiejąc się. Kiedy karmił rybki przypomniało mi
się o Leonie. Podszedłem do szafki na której stała jego klatka i
wyjąłem jego małą miseczkę. Nasypałem do niej karmy. Chomik od
razu zaczął jeść. Pogłaskałem go i wróciłem na fotel przy
biurku.
Moi
rodzice znów zmusili mnie do rodzinnej kolacji. Dla mnie to było
żałosne. Niby byłem ich synem, a tak naprawdę to nic o mnie nie
wiedzieli. Dali się tak łatwo okłamać. Nadal wierzyli, że byłem
na imprezie, a potem robiłem projekt z chłopakami z klasy. Boże,
przecież mnie w klasie nikt nie lubi.
-------
Czytasz = komentujesz. Komentujesz = motywujesz. Motywujesz = czytasz kolejną notkę ;)
Chcesz być na bieżąco? Polub fp ----> Never Ending Stories
słabe...
OdpowiedzUsuńAle co? Opowiadanie? Notka? Czy co? Bo opinia typu "Słabe, bo słabe" jest... nie, to nie jest opinia, a zwykły hejt gimbusa :p
UsuńPowiedz mi co mam zmienić, a to zmienię. Uwielbiam dobre rady :)
Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Nigdy nie umiem zaczynać komentarzy, nie wiem z czego to wynika xD (i nadużywam emotikon, wybacz D:).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całość, ale odniosę się raczej do ostatniego rozdziału.
Cała historia wydaje się być lekka i przyjemna. Trochę słabo przedstawiłaś postać Maxa, w zasadzie nic o nim nie wiemy. Myślę, że lepiej się czyta, jak warstwa psychologiczna bohaterów jest lepiej nakreślona, ale to w sumie wola autora, sama czasem o tym zapominam xD.
Sam Kamil wydaje się być stereotypowym nastolatkiem, o nim też ciężko coś powiedzieć, chociaż przez pierwszoosobową narrację już jest bliższy niż Max.
Myślę, że dłuższe notki byłby lepsze. Ale to też wola autorki.
No i mam nadzieję, że rozwinie się wątek bloga Kamila (W sensie przeczuwam, że będzie miał jakiś znaczący wpływ, nie wiem czemu).
I zaintrygowały mnie te dziewczyny z bloku Maxa. Ona chyba też mogą coś namieszać.
Ogólnie czekam na ciąg dalszy, zajrzę na pewno ;3.
Korzystając z okazji zapraszam do siebie na http://merhelmworld.blogspot.com/
fantastykę, w której również pojawia się wątek miłości homoseksualnej. Mam nadzieję, ze to nie przeszkadza, jednak wolałam ostrzec (o ile wejdziesz, chociaż mam nadzieję, że tak).